Piszą o niej, że to wróg bioróżnorodności i rzeczywiście nie da się temu zaprzeczyć. Wystarczy spojrzeć na około – na łąki, przydroża, nieużytki. To co aktualnie „wyprawia” nawłoć to istne szaleństwo! Bardzo ekspansywna roślina, która miejscami zaczyna tworzyć monokulturę. Inne, bardziej swojskie chwasty nie mają z nią szans. Piszę bardziej swojskie, bo akurat nawłoć, którą najczęściej u nas spotykamy to nawłoć kanadyjska i późna. I nie – to nie są prawdziwe mimozy, którymi przyjęło się je u nas określać! Więc jak to jest rzeczywiście? Nawłociami jesień się zaczyna??źródło:http://www.artvisin.webd.pl/pasieki/
No cóż, być może niektórzy doznają w tym miejscu pewnego rozczarowania, ale prawdziwa mimoza to zupełnie inna roślina. Nie jak się powszechnie u nas sądzi – nawłoć, a czułek wstydliwy –niezwykle delikatny, wrażliwy na wszelki dotyk, posiadający „kuleczkowate” różowe kwiatki (na zdjęciu obok/Wikipedia). Nie oznacza to jednak, że i Tuwim i Niemen się mylili, ponieważ tak niegdyś po prostu określano nawłoć – polską mimozą i nazwa ta zwyczajowo funkcjonuje po dziś dzień. Z tym, że autorowi wiersza chodziło raczej o nawłoć pospolitą, a nie kanadyjską i późną, które obecnie dominują w naszym kraju. Obie te „mimozy” dotarły do nas z daleka i wg danych literaturowych miały pełnić funkcje wyłącznie ozdobne, jednak wymknęły się spod kontroli, co większość z nas może zobaczyć na własne oczy co roku, gdy tylko zaczyna się sierpień. Choć są do siebie bardzo podobne, to jednak występują znaczące różnice ich w budowie, o czym dokładnie można przeczytać sobie tutaj: http://bit.ly/2vpQ4GQ. Co roku produkują ogromną liczbę nasion i niezwykle dobrze adaptują się to każdych warunków siedliskowych, co niestety niekorzystnie odbija się na innych gatunkach roślin.
Właściwości lecznicze nawłoci
A co z właściwościami leczniczymi nawłoci? Indianie wykorzystywali nawłoć olbrzymią jako antidotum na ukąszenia grzechotników. W Polsce natomiast w lecznictwie ludowym nawłoć pospolitą wykorzystywano już w wieku XVI jako środek leczący rany, zapobiegający powstawaniu kamieni nerkowych i działający moczopędnie. Pod względem leczniczym niewątpliwie najcenniejszą jest właśnie nawłoć pospolita (łac. Solidago virgaurea). W przeciwieństwie do dwóch pozostałych gatunków zawiera charakterystyczny związek fenolowy – lejokarpozyd, który działa moczopędnie, ale i przeciwzapalnie oraz przeciwbólowo. Dlatego też surowiec zalecany jest przede wszystkim w dolegliwościach ze strony układu moczowego jak stany zapalne, infekcje czy kamica nerkowa. Warto wspomnieć, że efekt diuretyczny nawłoci pospolitej wzmacniają dodatkowo inne związki obecne w surowcu, przede wszystki flawonoidy (rutozyd, kwercetyna), działające rozkurczająco na drogi moczowe, których w zielu nawłoci jest aż do 1,5% (to naprawdę dużo!). Poza tym „złota rózga”, bo tak potocznie określa się nawłoć pospolitą, działa także żółciopędnie, rozkurczowo, uszczelniająco na naczynia krwionośne, regulująco na przemianę materii i ciśnienie krwi.
Zaleca się picie 2-3 razy dziennie pół szklanki naparu sporządzonego z łyżki ziela nawłoci pospolitej (dostępne także w sklepach zielarskich) w:
- stanach zapalnych dróg moczowych,
- kamicy nerkowej,
- skazie moczanowej,
- nadciśnieniu,
- chorobie reumatycznej,
- zaburzeniach trawienia.
Zewnętrznie natomiast do płukania jamy ustnej i gardła, a także do przemywania w dolegliwościach skórnych jak np. czyraki, trudno gojące się rany. Kąpiel z dodatkiem naparu z kwiatów i liści nawłoci działa wzmacniająco, zaleca się ją przy problemach skórnych i osłabionych mięśniach.
Pozostałe dwa gatunki nawłoci czyli nawłoć kanadyjska (Solidago canadensis) i nawłoć późna (Solidago gigantea) oczywiście także działają leczniczo. Z uwagi na obecność flawonoidów głównie moczopędnie, jednak nie tak silnie jak nawłoć pospolita. Niemniej można wykorzystywać je na różne sposoby.
Kilka przepisów na wykorzystanie nawłoci
„Herbatka” nawłociowo-miętowa
Bardzo smaczna i prosta w wykonaniu. Można sporządzać ją ze świeżych surowców, zwłaszcza w okresie letnim. Wystarczy łyżkę ziela nawłoci i kilka liści mięty zalać szklanką gorącej wody i odstawić pod przykryciem na ok. 15 min, przecedzić. Taki napar działa delikatnie moczopędnie, oczyszczająco i regulująco na przemianę materii. Warto wspomnieć, że napary z ziela nawłoci zalecane są jako środek o działaniu łagodzącym objawy alergii, co wynika m.in. z obecności kwercetyny i rutozydu.
Nawłociowy miód
Specyfik, który działa zarazem moczopędnie, ale i wzmacniająco na układ odpornościowy. Drobno poszatkowane (zmielone) ziele nawłoci dodać do miodu w proporcji ok. 50 g na 100 ml miodu. Przyjmować jako środek o działaniu moczopędnym i przeciwzapalnym w ilości 1-2 łyżeczki m.in. w trakcie trwania przeziębienia).
Syrop z kwiatów nawłoci
- ok. 300 g kwiatów nawłoci
- 500 g cukru
- 1 cytryna lub limonka
- 1 l wody
Kwiaty wkładamy do garnka, zalewamy je litrem wrzątku i dodajemy pokrojoną w plastry cytrynę (wcześniej należy ją dokładnie umyć, ewentualnie sparzyć). Przykrywamy pokrywką i odstawiamy na 24 godziny.
Po tym czasie napar przelewamy przez sitko i dokładnie odciskamy kwiaty. Następnie dodajemy cukier, ustawiamy na małym ogniu i powoli gotujemy (nie doprowadzając do wrzenia!) aż do momentu rozpuszczenia się cukru i zgęstnienia syropu.
Całość przelewamy do wyparzonych słoiczków lub butelek. Syrop możemy pić rozcieńczony z wodą lub jako dodatek do herbaty.
Winko z nawłoci
- 100 g świeżego ziela nawłoci
- 450 ml czerwonego wina
- 50 ml wódki
Ziele nawłoci zalewamy ciepłym winem, dodajemy wódkę i odstawiamy na 2 tygodnie w chłodne miejsce. Cedzimy i przelewamy do butelki. Pijemy ok. 30 ml dziennie. Środek działa wzmacniająco na naczynia krwionośne, usprawnia trawienie i pracę układu moczowego, oczyszcza krew i reguluje ciśnienie krwi.
Co jeszcze?
Nawłoci mamy pod dostatkiem, dlatego warto zerwać większą ilość surowca i ususzyć na zapas. Suszone ziele nawłoci można komponować z innymi surowcami o działaniu moczopędnym, ale i nie tylko. Sprawdzi się także jako składnik herbatek o działaniu wzmacniającym. Poza tym, że to cenna roślina lecznicza i miododajna, posiada niewątpliwie także walory estetyczne! Znakomicie komponuje się w bukietach, a i solo wygląda pięknie! 😉
Zapalony zielarz i miłośniki natury. Zainspirowany złożonością i bogactwem natury, poświęcił swoje życie odkrywaniu i naukowemu badaniu roślin leczniczych. Pasja do roślin i głębokie zrozumienie ich leczniczych właściwości przekłada się na unikalne, holistyczne podejście do zdrowia i wellness.